SIŁA TO WYBÓR
Nie zawsze jest to łatwy wybór, ponieważ zazwyczaj należy zrobić coś trudnego, co przychodzi nam ciężko – lecz właśnie o to tu chodzi. Siła, zgodnie z definicją, wymaga wysiłku. Czasami jest to siła zewnętrzna, a czasami odczuwamy ją wewnętrznie. Tak naprawdę, siła zawsze pochodzi z wewnątrz, wszystko zaczyna się twojej głowie.
„Ciało może osiągnąć wszystko to, w co uwierzy umysł.”
Napoleon Hill (sparafrazowany)
Siła, lub moc, jest to zdolność przesunięcia czegoś, lub mówiąc w inny sposób, stworzenia zmiany. Zawsze mówiłem moim synom, że najważniejsza rzecz w życiu to zdolność zmuszenia samego siebie do zrobienia czegoś co wiemy, że jest nam potrzebne, a czego nie mamy ochoty robić – ponieważ, jeśli to nam się uda, możemy osiągnąć wszystko – i dalej w to wierzę.
Rzadko są to rzeczy łatwe, lecz im częściej się ich podejmujemy i im częściej się nam to udaje, tym „łatwiejsze” się robią.
Nasza wewnętrzna siła, nasza wola, działa tak jak nasze ciała, jak nasze mięśnie. Jeśli używa się jej odpowiednio i często, staje się silniejsza. Jeśli używana jest rzadko, słabnie i zanika.
Słabość nigdy nie da nam satysfakcji, siła ZAWSZE daje satysfakcję. Lecz droga do Siły nie jest usłana różami i wielu nie udaje się dotrwać do jej końca. Lecz jest to konieczne, ponieważ możemy rosnąć w siłę albo słabnąć, nie można zostać w miejscu.
To może wyglądać jak stanie w miejscu, ponieważ ktoś cofa się bardzo powoli, lecz dalej jest to niewłaściwy kierunek. Nawet kiedy ciało jest już wyczerpane i ciężar już ani drgnie, lub kiedy nie jest już w stanie przebiec tego samego dystansu co kiedyś, dalej można je wzmocnić w jakiś sposób. Dalej istnieje możliwość wzmocnienia swojego umysłu a przez to – i ciała.
ZAWSZE TRENUJEMY
„Ciało jest sługą umysłu. Podporządkowuje się jego działaniom, niezależnie czy są one aktem woli czy automatycznym procesem… Wola czynu wywodzi się ze świadomości, że możemy to zrobić. Zwątpienie i strach są wielkimi wrogami wiedzy, a kto je karmi, nie stawia im czoła, zatrzymuje swój własny postęp. Kto pokonał zwątpienie i strach, pokonał wszelkie niepowodzenia”
James Allen „As a Man Thinketh”
Ciągle wpływamy na swoje ciało w jakiś sposób, niezależnie czy jesteśmy tego świadomi, czy nie. To jak jemy, sypiamy, stoimy i trenujemy – lub nie – wywiera wpływ na nasze ciało i określa czy rośniemy w siłę czy stajemy się słabsi, lepsi czy gorsi, czy idziemy naprzód czy cofamy się.
Im bardziej zdajemy sobie sprawę z tej zasady (naukowo nazywa się to S.A.I.D.: Adaptacje do Zewnętrznych Czynników), tym większą mamy kontrolę nad rezultatami treningu i ogólnie nad swoim życiem.
Jeśli pójdziemy na siłownię, będziemy ciężko trenować, lecz nie damy naszemu ciału czasu na na adaptację do ciężaru, i nie będziemy się odpowiednio odżywiać tym samym wspomagając regenerację, nigdy nie zastanawiając się nad celem naszego treningu i jego metod, to wtedy nie osiągniemy żadnego postępu… Na pewno nie we właściwym kierunku.
Wszystko wpływa na nasze postępy, lecz w szczególności siła naszej woli – ponieważ to ona decyduje o wszystkich dobrych i złych decyzjach jakie podejmiemy odnośnie naszego treningu. Najtrudniejszą rzeczą zawsze jest pójście na trening i danie z siebie wszystkiego danego dnia, szczególnie gdy jesteśmy zmęczeni lub „życie” dało nam popalić.
Z tą świadomością, trenując umysł jak i ciało, możemy wpłynąć na swój progres nie podchodząc do niego czysto od strony fizycznej.
Wszyscy poważni sportowcy to wiedzą – umysł jest jedynym ograniczeniem, i skrupulatnie pracują nad tym, żeby poprawić swoje skupienie i koncentrację. Uczą się wykorzystywać potęgę swojego umysłu zamiast być pod jego wpływem. Najważniejsza jest szczera ocena własnych słabości. Tylko poprzez poznanie swoich słabości możemy je wzmocnić. Jesteśmy tak silni jak nasze najsłabsze ogniwo, a wzmacnianie go zawsze daje najszybsze rezultaty.
Niestety, niewielu chce odnaleźć i rozpoznać swoje słabe strony i zamiast tego wolą pracować nad swoimi silnymi stronami. Według mnie, nie da nam to prawdziwej siły ciała lub umysłu, ponieważ prędzej czy później, wszystko oprze się na tym najsłabszym ogniwie. Utalentowanych spotyka to później, lecz zawsze przychodzi ten moment.
W SFG, skupienie wewnętrzne jest celem. Skupienie na Prawdziwych Umiejętnościach i Mistrzostwie poprzez nieustanne przykładne ćwiczenie. W naszej praktyce zawsze szukamy i pracujemy nad naszymi słabymi stronami, aby odsłonić je i wzmocnić cały system.
Siła to umiejętność, zarówno psychiczna jak i fizyczna. Powinniśmy pracować nad okazywaniem naszej siły we wszystkich dziedzinach życia, nie tylko kilka godzin w tygodniu na treningach. Całe nasze życie może być praktyką, skupioną na doskonaleniu samego siebie. To nie jest takie trudne jak się wydaje, lecz nie jest to dla każdego. Wiele osób woli żyć w błogiej nieświadomości na temat tego jak ich „styl życia” wpływa na ich trening. Zazwyczaj są to te same osoby, które uskarżają się na brak postępów.
PRZEZ CIAŁO DO UMYSŁU
Po 41 latach treningów zrozumiałem, że można zmienić umysł podchodząc do niego od strony ciała, lub vice versa. Ciężki trening i stawianie czoła granicom swoich fizycznych możliwości ma wielki wpływ na nasze myśli i uczucia. Lecz skupienie umysłu na tym czego wymagamy od swego ciała też daje szybkie rezultaty. Kiedy obie te części stają się jednością, postępy są naprawdę wielkie.
Korzystanie z drobiazgów w ciągu dnia celem wzmocnienia własnej woli szybko przynosi rezultaty na siłowni kiedy przychodzi czas aby podnieść coś ciężkiego, czego nie podnosiliśmy nigdy wcześniej i w twojej głowie zapalają się wszystkie lampki ostrzegawcze. W przypadkach maksymalnego wysiłku, czy to siłowego, czy też wytrzymałościowego, najmniejsza chwila zwątpienia może skończyć się porażką. Zachowanie jasnego celu w głowie jest tu podstawą.
Mówi się, że ktoś się „zatkał”. Trenowanie swojego umysłu na różne, subtelne sposoby w ciągu dnia przekłada się na wyniki na siłowni bardziej niż wam się może wydawać – jak i na pozostałe aspekty życia.
Te szczegóły obejmują takie rzeczy jak przyjechanie na trening na czas, przygotowywanie odpowiednich posiłków, robienie takich rzeczy jak rozciąganie i treningi mobilności, które mogą nie być zbyt zachwycające, lecz są niezbędne do utrzymania sprawności organizmu, albo samo przypominanie samemu sobie o celu do jakiego dążymy. Robienie tego co obiecaliśmy kiedy nam się nie chce. Okazywanie siły charakteru jak i ciała, pamiętając o nagrodzie jaka nasz czeka.
A jest nią większa siła. Ciała, a owszem, lecz także naszej siły woli, charakteru. Nigdy nie spotkałem silnego mężczyzny lub kobiety o słabym umyśle i nie sądzę, żebym kiedykolwiek takiego spotkał.
Bernarr MacFadden, propagator kultury fizycznej i zdrowego żywienia z początku 20 wieku za młodu był słabym i chorowitym dzieckiem i przeistoczył się w zdrowego silnego mężczyznę. Napisał kiedyś, że „słabość to zbrodnia”. To może być prawda, może to być zbrodnia przeciwko samemu sobie i jak kulturze.
Często mówię, że „bycie silnym poprawia niemalże wszystko” i wierzę w to. Praktykujcie siłę we wszystkich jej formach i starzejcie się z dumą.
Mark Reifkind, Master SFG – Tłumaczenie Jakub Sytar, jakub.sytar@gmail.com