Silnego nowego roku bracia i siostry w sile!

Nie będą was obrażał przemowami w stylu „Dalej tygrysie!” Wszyscy macie swoje plany treningowe, a pierwszy Stycznia to po prostu kolejny dzień w rozpisce. Kolejny dzień swingów, martwych ciągów,  podciągania. Dzień jak co dzień i nie ma nad czym się rozwodzić.

Dzisiaj chcę wam powiedzieć o tym jak wyrażamy swoją siłę. Jeśli już jesteś silny, jest to okazja do zastanowienia się nad samym sobą. Jeśli jeszcze jesteś w drodze, jest to okazja do rozpracowania od podstaw etykiety manier prawdziwie silnych ludzi wraz z ich techniką dźwigania. Silny I skromny. Derek Miller, SFG II, członek StrongFirst Deadlift Team

blog_liczy_sie_tylko_01Niedawno przeczytałem bardzo interesującą książkę, podarował mi ją Ronen Katz, SFG II, SFB. Ronen ma 6ty Dan w Kyokushin Karate. Trenował w Tokio pod okiem samego Masutatsu Oyamy. W dojo legendy karate poznał innego cudzoziemca na tej samej ścieżce co on. Nicholasa Pettas, który stał się później zawodnikiem karate światowej klasy, i który uzyskał niesłychany komplement od Japończyków, którzy nadali mu przydomek „Niebieskooki Samuraj”. Taki był tytuł książki jaką Ronen przywiózł dla mnie z Japonii. Kilka miesięcy temu Katz prowadził seminarium, które przedstawiało metody treningowe StrongFirst w Tokio. Pettas był jednym z uczęszczających i był na tyle miły, żeby podpisać dla mnie książkę.

W Niebieskookim Samuraju znajduje się Japońskie powiedzenie „Im potężniejsza rośnie trzcina, tym niżej się kłania”. Im stajesz się silniejszy, tym więcej okazujesz pokory. Wielokrotnie na własne oczy przekonałem się o prawdziwości tego powiedzenia. Pewnego dnia zabrałem znajomego na Muscle Beach Venice. Bob – chudy facet w średnim wieku,  zdecydował się wypracować siebie siłę i poprosił mnie, żebym nauczył go wykonywania martwego ciągu i kilku innych ćwiczeń.

To była sobota i trafiliśmy właśnie na zawody trójboju siłowego. Pomost do podnoszenia ciężarów leżał poza centrum zawodów, ale zawodnicy rozgrzewali się w środku. Bob chciał jak najszybciej zawrócić na pięcie i wyjść, lecz ja nalegałem by wejść.

Podest zawodów był zatłoczony, ale udało się nam znaleźć pustą sztangę i zaczęliśmy się rozstawiać. Bob był całkowicie onieśmielony – otoczony przez facetów trzy razy od niego większych i pięć razy silniejszych. Warknięcia i wrzaski z zawodów nie pomagały. Bob zakładał na sztangę 60 kilogramów kiedy mężczyzna bez szyi wyrósł przed nim jak góra. Jego głos rozbrzmiał jak trąba: „Chłopaki używacie tych talerzy? Mogę je zabrać?”

Bob uszom i oczom nie wierzył. I aż do końca swojej lekcji był traktowany z pełnym szacunkiem przez łysą ekipę, która rozgrzewała się obok nas, nawet zwracając się do nas kilka razy per „Pan”.

Prawdziwie silni ludzie mają klasę. Nigdy nie nękają słabszych. To kto w takim razie to robi – ci mniej słabi.

Rob Lawrence mistrz kąśliwych docinków powiedział kiedyś, że ani bardzo silni, ani bardzo słabi ludzie nigdy nie będą się nikomu naprzykrzać. To ci pośrodku, z kompleksem niższości. Samce beta, sfrustrowani tym, że nie mogą dotrzeć na szczyt, wyżywają się na dalszych literach greckiego alfabetu.

blog_liczy_sie_tylko_02Łatwo ich rozpoznać na siłowni, z całym swoim lansem i czapkami założonymi daszkiem do tyłu. Zaledwie tydzień temu miałem okazję zobaczyć jednego z nich wydzierającego się w niebogłosy próbując wykonać kaleki przysiad ze 140 kilogramami – tylko żeby odejść i już nie wrócić. Pechowemu nowicjuszowi, który chciał poćwiczyć przypadło rozładowanie sztangi. Następnego tygodnia pewnie wypisał się z siłowni i dołączył do Spa oferującego w reklamach „brak kompleksów na siłowni”.

Jeśli czytasz ten blog, jesteś silny lub na dobrej drodze. Nie pozwól, żeby woda sodowa uderzyła ci do głowy. Nie zbrukaj szlachetnego celu jakim jest pogoń za siłą zachowując się jak palant. Niechaj twoje zachowanie zainspiruje słabych aby stali się silnymi.


Pavel Tsatsouline – Tłumaczenie Jakub Sytar

Related posts