Rozdział 1: Wstęp

Nigdy nie zapomnę pierwszego razu kiedy byłem świadkiem poskromienia bestii w ramach Beast Tamer Challenge.

Było to trakcie mojego certyfikatu StrongFirst I w Filadelfi w zeszłym roku. Znane w sporcie jako jedno z najcięższych, najbardziej wymagających – testów siły, Beast Tamer – Poskramiacz Bestii składa się z trzech ćwiczeń z 48 kilogramowym odważnikiem kettlebell znanym także jako „Bestia”.

queenofvictoria
Aby stać się Poskramiaczem Bestii, należy wykonać wyciskanie military press, pistolet oraz podciąganie taktyczne z tym ciężarem.

W trakcie certyfikatu tylko jeden facet podjął się wyzwania. Byl duży i dobrze wyrzeźbiowy, albo „spuchnięty” jak ja to nazywam – myślałem, że poradzi sobie bez problemu. Wyciskanie poszło mu gładko, a pistolet był bezbłędny. Lecz pomimo kilku walecznych prób podciąganie było już ponad jego siły pokazując, że wygląd nie zawsze przekłada się na siłę.

Wtedy wiedziałem, że to nie było coś co chcę zrobić, to było coś co zrobię. Po krótkim obeznaniu z tematem, zdziwiło mnie to jak niewiele osób wykonało lub w ogóle podeszło do tego wyzwania, lecz kiedy sam podniosłem bestię pojąłem ciężar sprawy. Idea stania się Poskramiaczem Bestii z początku była tylko myślą, zachcianką, ale kiedy wpadłem na odpowiedni sposób, zdecydowałem się poskromić tą Bestię. A sposób był prosty … „Stać się silniejszym”.

Wiedziałem, że nie uda mi się zrobić tego samemu, więc poprosiłem o pomoc jednego z najlepszych, mojego mentora i dobrego przyjaciela, Poskramiacza Żelaza Master SFG Davida Whitley’a. Skontaktowałem się z nim od razu i wspomniałem o swoich planach. Stwierdziliśmy, że zrobię Beast Tamer Challenge w trakcie swojego certyfikatu SFG II w Dome of Strength w Chicago. Zwróćcie uwagę, że napisałem „zrobię” nie „spróbuję” (wrócę do tego później).

Certyfikat miał miejsce w Kwietniu a ja zapisałem się i zacząłem trening w środku Stycznia. Miałem całe 14 tygodni na przygotowanie. Uzgodniłem z Davidem mój program i trening się zaczął.

Patrząc na to z perspektywy czasu, trzy główne elementy przyczyniły się do zwiększenia mojej siły:

  1. Porady ekspertów
  2. Psychika
  3. Ukierunkowany trening

Nie bójcie się prosić o pomoc. Jeśli chcecie odnieść sukces, będziecie potrzebowali rad od ekspertów. Dobry trener może znacznie przyspieszyć wasze postępy pomagając uniknąć błędów, które sam kiedyś popełnił. Nie zapominajcie nigdy, że wszyscy zaczynaliśmy jako uczniowie. Moim rozwojem pokierował David Whitley, a także na późniejszym etapie treningów, trener sportów siłowych Matt Poe. Bez ich pomocy nigdy nie udałoby mi się sprostać temu wyzwaniu.

Jak już wspomniałem wcześniej, facet, który przy mnie podchodził do wyzwania był wielki. Ja ważyłem 78 kilogramów, kiedy podchodziłem do testów co czyniło ze mnie jednym z najlżejszych poskramiaczy bestii – jeśli nie najlżejszym w StrongFirst. Patrząc na rzeczy z innej perspektywy, siła to nie zawsze masa, masa wszystkiego nie załatwi.

Aby naprawdę odnieść sukces, musisz mieć nieustępliwe nastawienie. Umysł i ciało muszą być jednym, bez podziału między nimi. Powinny działać jako niepodzielna jednostka. Kiedy chwytasz za ketla, żeby wykonać określony ruch, powinien to być automatyczny odruch, wynikający ze zjednoczenia ciała i umysłu.

Każde ćwiczenie wymaga skupienia, motywacji i determinacji, aby udało się poskromić bestię. Psychika jest najważniejsza, musicie to zapamiętać. Musicie być skupieni i gotowi do podjęcia wyzwania. W sportach siłowych jest to szczególnie ważne kiedy podchodzimy do naprawdę dużych ciężarów. Psychika i nastawienie pomogły mi przy niejednym ćwiczeniu i dzięki nim ustanowiłem wiele osobistych rekordów. Jeśli opanowałeś swoją psychikę, wejdziesz na wyższy poziom świadomości zarówno ciała jak i umysłu, co z kolei wpłynie na wszystko co robisz w życiu.

Korzystam z technik medytacji w ramach swojego treningu i zalecam wam to samo. Oddychanie, wizualizacje i nastawienie umysłu są jednymi z głównych aspektów psychologicznych mojego treningu. Oddychanie jest podstawą życia i co za tym idzie, wyznacznikiem siły i zdolności. Odpowiednio wykonywane oddychanie powinno być częścią twojego treningu. Wizualizacja pomaga w szlifowaniu techniki, a pozytywne nastawienie ( czyli, np. przekonanie, że wykonam Beast Tamer Challenge, a nie tylko spróbuję do niego podejść) pomaga zmotywować się w trakcie treningu i pozwola pokonywać przeszkody w odpowiedni, aktywny i konstruktywny sposób. Zaufajcie mi, zawsze znajdzie się coś co stanie wam na drodze w trakcie treningu, o sukcesie zadecyduje to, jak podejdziecie do tych przeszkód. StrongFirst zakłada trening nie tylko ciała, ale także umysłu.

No i do tego oczywiście dochodzi jeszcze sam trening – bardzo ukierunkowany trening. Większość osób ma jedno, może dwa ćwiczenia, w których są dobrzy. Zazwyczaj będzie istniał co najmniej jeden obszar problematyczny. Dla mnie było to wyciskanie, tak więc ta słabostka będzie wymagała większego skupienia i pracy. Trzymanie się odpowiedniego programu jest tu absolutną podstawą. Ułóż plan i trzymaj się go. Oczywiście, plan może ulec zmianie, w zależności od tego jak przebiegają treningi. Dokonaj odpowiednich poprawek i dalej rośnij w siłę. W przyszłych blogach skupię się na każdym ćwiczeniu z osobna: podciąganiu, pressie oraz pistolecie, no i na sam koniec na nich wszystkich razem.


Kenton Boutwell, SFG II – Tłumaczenie Jakub Sytar, jakub.sytar@gmail.com

Related posts