W StrongFirst wierzymy, że siła jest nadrzędną cechą, a także uczymy innych jak stać się silniejszymi. Nie oznacza to, że nie doceniamy innych cech fizycznych, lecz po prostu zdajemy sobie sprawę z tego, że siła jest ich podstawą. Dlatego zawsze powtarzamy, że najpierw trzeba być silnym. Niezależnie od tego jakie przyświecają ci cele w kontekście cech fizycznych, jeżeli chcesz nadal osiągać postępy, prędzej czy później będziesz musiał przejść przez poważny trening siłowy.
Rzecz jasna stali czytelnicy naszego bloga doskonale to wiedzą i nie będę was zanudzał powtarzając coś co czytaliście już wcześniej. Lecz pomijając nasze motto – każdy chce być silniejszy, naprawdę, znajdźcie kogoś kto tego nie pragnie. Jak zaczniecie nabierać siły, poprawi się nie tylko wasza ogólna sprawność i zdrowie, ale i wasze życie stanie się dużo łatwiejsze. Trudno zliczyć korzyści płynące z siły dostępne zarówno dla elitarnych sportowców jak i dla osób starszych.
Związek pomiędzy silnymi mięśniami a byciem silną osobą.
Podejście StrongFirst do treningu wielce się różni od podejścia typowego kolesia na siłowni. Zazwyczaj interesuje go bardziej rozmiar mięśni niż ich funkcja. Nie obchodzi go też za bardzo ilość podniesionych kilogramów lub jego ogólna sprawność i zdrowie, na pewno nie tak jak obwody w klatce lub bicepsie.
No i rzecz jasna, sposób w jaki wykonuje ćwiczenia odzwierciedla jego cele. Sportowcy używają swojego ciała by podnieść ciężar w określony sposób lub wykonać jakiś ruch, typowy koleś na siłowni wykorzystuje ruch, by wymusić zmiany w rozmiarze swoich mięśni oraz ogólnym wyglądzie swojego ciała. Oznacza to, że to samo ćwiczenie wykonywane przez sportowca będzie wyglądało zupełnie inaczej niż w wykonaniu osoby zainteresowanej wyłącznie rozbudowaniem mięśni.
Ogólna definicja siły dotyczy mocy jaką są w stanie wygenerować mięśnie w pojedynczym maksymalnym wysiłku, niemniej samo bycie silnym ma o wiele głębsze znaczenie. Wykonywanie ruchu z maksymalną siłą, np. martwego ciągu, przysiadu lub wyciskania wymaga o wiele więcej „niż tylko” silnych mięśni.
Wszystkie mięśnie zaangażowane w określone ćwiczenie muszą współpracować w odpowiednio skoordynowany sposób, tak by na każdym etapie ruchu jedne mięśnie generowały ruch, inne stabilizowały ciało, a jeszcze inne rozluźniały się. Stawy zaangażowane w ruchu muszą być wystarczająco mobilne by uniknąć kompensacji ze strony mięśni, które winny pozostać w bezruchu. Ułożenie ciała oraz wszystkich jego części w stosunku do ciężaru musi dostarczyć najlepszej możliwej równowagi oraz punktów podparcia, musi być nieustannie dopasowywane do każdego etapu ruchu. Trajektoria jaką pokonuje ciężar powinna być jak najkrótsza i najwygodniejsza jak to tylko możliwe.
Co za tym idzie, bycie silnym oznacza posiadanie odpowiedniej ilości mobilności, statycznej i dynamicznej kontroli motorycznej, opanowanie podstawowych wzorców ruchowych na których opiera się dane ćwiczenie, posiadanie sporej ilości siły mięśniowej oraz, co oczywiste, opanowanie ćwiczenia które się właśnie wykonuje. Poza tym wszystkim należy także wiedzieć jak oddychać, wytwarzać oraz stosować napięcie oraz wiele, wiele więcej.
W ruchu o maksymalnej sile kryje się wiele rzeczy i to dlatego w StrongFirst mówimy, że siła to umiejętność.
Powyższe skłania mnie do wygłoszenia tego stwierdzenia:
Jeżeli masz silne mięśnie niekoniecznie oznacza to, że będziesz się poruszał sprawnie i że jesteś silną osobą, lecz jeśli jesteś silną osobą, to znaczy że poruszasz się sprawnie i że masz silne mięśnie.
Dlatego w przeciwieństwie do przeciętnych kolesi na siłowni skupiających się ma poszczególnych mięśniach, w StrongFirst skupiamy naszą uwagę na ruchu. Różnica jest kolosalna.
Ale co z naszym wyglądem?
Niezależnie od głównego celu – czy jest to siła, szybkość, wytrzymałość lub elastyczność – koniec końców, wszyscy chcieliby wyglądać dobrze kiedy przyjdzie sezon plażowy. Jestem gotów się założyć, że nikt by się nie obraził jeśli trening siłowy dałby im szczupłe i umięśnione ciało oraz symetryczne i o dobrych proporcjach.
No więc, co z przyrostem mięśni i spalaniem tłuszczu?
W StrongFirst postrzegamy lepsze umięśnienie i wygląd jako miłe efekty uboczne naszego treningu, nie jego cel. Są one częścią tzw. efektu „co do diaska” jaki osiągamy dzięki naszemu podejściu do treningu.
Ale mam też dobre wieści. Możesz zbudować szczupłą, umięśnioną, symetryczną i dobrze wyglądającą sylwetkę stosując naszą metodykę treningu – o ile tylko będziesz kontrolować parametry treningowe oraz, rzecz jasna, stosować odpowiedni plan żywnościowy.
Pamiętam artykuł napisany przez Pavla, pod tytułem If it looks Right it Flies Right opublikowanego na blogu w dniach młodości StrongFirst (polecam kliknąć na link i przeczytać go od razu). Kilka zawartych tam zdań krąży w mojej głowie od tamtego czasu:
- „Gracja nie jest celem lecz efektem ubocznym umiejętnego wykonania” – Jestem święcie przekonany, że nie tylko gracja ruchu, ale także wygląd fizyczny są ściśle związane z poziomem umiejętności danej osoby.
- „Próbujesz ruszać się z gracją. Lecz gracja nie jest czymś co można zaplanować. Ucieknie ci za każdym razem kiedy będziesz próbował ją złapać.” – jeżeli próbujesz zbudować idealnie wyrzeźbione ciało skupiając się kolejno tylko na poszczególnych mięśniach, najprawdopodobniej poniesiesz porażkę. Zamiast tego skup się na ruchu i traktuj swoje ciało jako spójną całość.
Jeśli coś jest dobre to dobrze wygląda! Silne i funkcjonalne ciało najprawdopodobniej będzie piękne.
Na przestrzeni lat wzmocniłem swoją wiarę, że możliwym jest osiągnięcie smukłego, muskularnego, proporcjonalnego ciała jak u zawodowego kulturysty, nie trenując jak kulturysta. Żadnego wyciskania na nogi na prowadnicy, wyciągów, zgięć na biceps i innych ćwiczeń izolujących – tylko mocne ruchy siłowe jak przysiady, zgięcia bioder, ciągi, wyciskania itd. Nie skupiać się na bicepsach, tricepsach lub łydkach lecz na ruchu.
Wierzyłem w to na tyle mocno, że postanowiłem sprawdzić swoje przekonania w praktyce.
Niedawno miałem zaszczyt przetłumaczyć na język włoski kilka z lektur, które otrzymałem od jednego z moich mentorów i dobrego przyjaciela Geoffa Neuperta. Zdanie, którym zawsze rozpoczynał swoje lekcje wywarło na mnie wielkie wrażenie: „Nigdy nie poproszę was o coś czego sam nie zrobiłem wcześniej.” Dla mnie oznacza to, że najlepszym sposobem na udowodnienie słuszności moich przekonań jest sprawdzenie ich na samym sobie. Dlatego też postanowiłem wziąć udział w zawodach kulturystycznych.
Pod koniec lat 80tych i na początku lat 90 byłem aktywnym kulturystą. Ostatni raz kiedy brałem regularnie udział w zawodach miał miejsce w 1994 roku. W 2006 roku brałem udział w ostatnim konkursie, po 12 latach nieobecności na scenie. Spotkałem Pavla w 2009 roku i od tego czasu całkowicie zmieniłem swój trening.
I mimo tego, że zawsze pałałem uwielbieniem do głównych ćwiczeń ze sztangą (i zawsze przemycałem je do swoich programów treningowych), wtedy używałem także maszyn i wykonywałem wiele ćwiczeń izolujących jak zgięcia na biceps, wyciskanie nogami na prowadnicy lub ćwiczenia na łydki. Skupiałem się na mięśniach, nie na ruchu.
Lecz tym razem trening pod zawody kulturystyczne miał wyglądać zupełnie inaczej. Skupię się na ruchach i tylko kilka z głównych, ciężkich ćwiczeń znajdzie się w moim programie. Nie będzie w nim miejsca na bezpośrednią izolację mięśni, ani jednego zgięcia na biceps. Postanowiłem pójść w ślady moich przyjaciół z BPro Physical Functional Training (licencjonowanych instruktorów StrongFirst w Brazylii), którzy opierają swoje programy na podstawowych wzorcach ruchowych.
Mój (Nie) Kulturystyczny Program Treningowy
To co opiszę poniżej to pierwszy program stworzony pod zawody kulturystyczne, mający na celu zwiększenie masy mięśniowej przy jednoczesnym utrzymaniu siły na wysokim poziomie. Wszystkie późniejsze programy, na których doszedłem aż do zawodów opierały się na tym samym.
Tym co miało największy wpływ na utratę tkanki tłuszczowej i definicję mięśni było ścisłe przestrzeganie diety oraz dodawanie nietypowych treningów wydolnościowych opartych na najnowszych ideach Pavla, które on sam ujawni światu we właściwym czasie.
Wybrałem następujące sześć wzorców ruchowych i przypisałem do każdego z nich główne ćwiczenie:
- Zgięcie bioder: martwy ciąg ze sztangą w ustawieniu konwencjonalnym
- Przysiad: przysiad ze sztangą na plecach
- Wyciskanie w pionie: military press jednorącz z odważnikiem kettlebell
- Wyciskanie w poziomie: wyciskanie sztangi na ławeczce
- Ciągi w pionie: podciąganie nachwytem z obciążeniem
- Ciągi w poziomie: wiosłowanie sztangą
Wybrałem także kilka wyspecjalizowanych ćwiczeń, które miały urozmaicić każdy wzorzec ruchowy:
- Zgięcie bioder: Rzymski martwy ciąg, swing z kettlebell
- Przysiad: Przysiad przodem ze sztangą, przysiad z dwoma ketllebell
- Wyciskanie w pionie: Wyciskanie żołnierskie sztangi, kettlebell see-saw press (naprzemienne wyciskanie dwóch odważników kulowych – przyp. tłum.)
- Wyciskanie w poziomie: pompki szwedzkie, wyciskanie hantli na ławce
- Ciągi w pionie: podciąganie podchwytem z obciążeniem, podciąganie z chwytem młotkowym
- Ciągi w poziomie: wiosłowanie jednorącz, renegade row (wiosłowanie dwoma odważnikami w pozycji pompki – przyp. tłum.)
Po tym, ułożyłem program oparty na trzech różnych tabelach treningu – A, B i C. Każda z nich zawierała cztery z sześciu wybranych wzorców ruchowych, każdy z nich był przerabiany najpierw na ćwiczeniu głównym, a potem na ćwiczeniu wyspecjalizowanym.
Wykonywałem wszystkie ćwiczenia w parach, przeplatając serię pierwszego ćwiczenia z serią drugiego ćwiczenia i robiłem co najmniej od minuty do dwóch przerwy pomiędzy seriami.
Trenowałem średnio cztery do pięciu razy w tygodniu, zaczynając ponownie tabelę A po tym jak zakończyłem tabelę C. Poniżej znajduje się przykład tego jak wyglądałoby sześć tygodni wykonywanych zgodnie z tym planem:
Każda sesja treningowa zawierała także:
- Pracę nad mobilnością stawów/ przygotowanie do ruchu (Super stawy, OS reset, ćwiczenia Flexible Steel itd.)
- Pracę nad korpusem (dragon flag, podnoszenie nóg w zwisie itd.)
- Ruchy kontralateralne z obciążeniem (tureckie wstawanie, raczkowanie z obciążeniem, spacery z ciężarem itd.)
Główne ćwiczenia podążały za progresją mającą na celu utrzymanie poziomu siły, którą oparłem na Easy Strength. Trening wysokiej objętości w postaci głównych ćwiczeń i ćwiczeń wyspecjalizowanych połączony z dużą częstotliwością treningową powinien dostarczyć bodźców pod przyrost masy mięśniowej. Poza tym większe wydzielanie hormonów zapewnione przez starannie dobrane ćwiczenia także powinno w tym pomóc.
Aby doprowadzić do hipertrofii, nie polegałem na typowej metodologii kulturystycznej jak np. trening do wyniszczenia i dążenie do uczucia „pompy” i/lub „ognia” poprzez wymuszanie powtórzeń lub drop sety itd. Uniemożliwiłoby mi to utrzymanie wysokiej objętości treningowej i wpłynęłoby na jakość mojego ruchu. Zamiast tego, unikałem treningu do wykończenia i starałem się by każde powtórzenie było wykonywane jak najlepiej technicznie.
Ciężary wykorzystywane w głównych ćwiczeniach obliczałem na podstawie procentów mojego 1TRM, a ciężar dla ćwiczeń wyspecjalizowanych wybierałem na podstawie maksa dla określonej ilości powtórzeń. (Aby dowiedzieć się więcej o 1TRM i #RM przeczytajcie mój artykuł How to Intelligently Define, Determine, and Test Your 1RM.) (1TRM to największy ciężar jaki możemy wykonać przy zachowaniu dobrej techniki, natomiast 1RM to maksymalny ciężar jaki jesteśmy w stanie podnieść na jedno powtórzenie – przyp. tłum.)
Zarówno ciężar oraz schemat powtórzeń/serii różnił się co trening dla każdego z ćwiczeń zgodnie z poniższą tabelą.
Zwróćcie uwagę, że numer sesji treningowej (#) dotyczy głównego ćwiczenia oraz powiązanych ćwiczeń wyspecjalizowanych, nie tygodnia lub tabeli.
Jak to działa?
- W poniedziałek pierwszego tygodnia będziecie wykonywać tabelę A. Tabela A zawiera martwy ciąg, wyciskanie, przysiady oraz wyciskanie na ławeczce plus cztery wyspecjalizowane ćwiczenia do wyboru.
- Ponieważ będzie to pierwszy raz kiedy wykonujecie te ćwiczenia, będziecie postępować zgodnie z wierszem 1 na powyższej tabeli. 5/2@70%TRM oznacz, że będziecie wykonywać dwie serie pięciu powtórzeń na 70% swojego 1TRM w martwym ciągu, wyciskaniu, przysiadzie i na ławeczce. 6/3@10TRM oznacza, że będziecie wykonywać trzy serie po sześć powtórzeń na 10TRM w wybranych wyspecjalizowanych ćwiczeniach.
- Następnego dnia będziecie wykonywać tabelę B. Ponieważ będzie to drugi raz kiedy wykonujecie te martwy ciąg i wyciskanie, będziecie postępować zgodnie z wierszem 2 na powyższej tabeli. 2/5@85%TRM oznacza, że wykonacie pięć serii po dwa powtórzenia na 85% swojego 1TRM. 3/5@5TRM oznacza, że wykonacie pięć serii po trzy powtórzenia powiązanych ćwiczeń wyspecjalizowanych. Ponieważ będzie to pierwszy raz kiedy wykonujecie podciąganie i wiosłowanie, będziecie postępować zgodnie z wierszem 1 na powyższej tabeli i wykonacie dwie serie po pięć powtórzeń z 70% swojego 1TRM (5/2@70%TRM) oraz trzy serie po sześć powtórzeń swojego 10TRM (6/3@10TRM) w wybranych powiązanych ćwiczeń wyspecjalizowanych.
Program sprawdził się bardzo dobrze. Utrzymałem poziom siły oraz zwiększyłem ogólną masę mięśniową jednocześnie pozbywając się tkanki tłuszczowej. Rozpocząłem powyższy program pod koniec stycznia 2016 roku przy wadze 92kg i zakończyłem w drugim tygodniu marca 2016 na wadze 86kg. Moje 1TRM pozostały bez zmian (co oznacza, że moja względna siła tak naprawdę wzrosła) i stałem się bardziej umięśniony. Trenowałem zgodnie z tymi zasadami do końca maja 2016 r. i brałem udział w zawodach 4 czerwca 2016 r. przy wadze 82kg z tkanką tłuszczową na poziomie poniżej 3% (zbadane profesjonalnym sprzętem do pomiaru tkanki oraz oprogramowaniem do badania składu ciała FitNext).
Nie wygrałem, lecz zająłem drugie miejsce. I według tego co powiedzieli mi niektórzy z sędziów, byłem „naprawdę blisko” zdobycia pierwszego miejsca.
Lecz miejsce na podium nie miało znaczenia. Tak naprawdę byłem zadowolony z tego, że moje przekonania potwierdziły się w praktyce i udało mi się stanąć na scenie pośród zawodowych kulturystów nie trenując jak kulturysta. Czułem, że jestem silniejszy i zdrowszy, mogłem poruszać się lepiej i byłem w najlepszej formie mojej całej kulturystycznej kariery.
Od tego czasu wielu moich studentów wypróbowało ten program, niektórzy są nadal w jego trakcie – a wyniki są bardzo zachęcające. Jeżeli sami zdecydujecie się go wykonywać, napiszcie i pochwalcie się jak wam idzie!
Fabio Zonin Master SFG, SFL, SFB | POBIERZ PDF