Arkadiusz Przybyłok

TOP TEAM | Centrum Kettlebell Polska

Przygodę z odważnikami kulowymi zacząłem w 2014 roku. Moim największym hobby są sportowe walki w zbroi (HMB). Walczę w federacjach HMBIA i WMFC. W 2014 roku zacząłem szukać pomocy, jak z hobbisty stać się profesjonalistą w tym sporcie. Pomógł mi wówczas Michał Czerep, kolega sprzed lat i trener w Complete Athlete w Solihull. Za jego namową do domu kupiłem pierwszy żeliwny odważnik 20kg. Strasznej jakości z allegro. W 2016 roku przypadkiem trafiłem do nieistniejącego już niestety Skills Training Center, gdzie obok Krav Maga pod okiem Mateusza Orczykowskiego i jego ekipy zacząłem pierwszy raz poprawnie trenować metodą SF z Maciejem Boruczem.

I choć STC już nie istnieje, Maciej wciąż pomaga mi rozpisywać treningi. Moje treningi mają pomóc mi być lepszym zawodnikiem HMB. To sport gdzie potrzebna jest eksplozywna siła, siła statyczna w klinczu, wytrzymałość i kondycja bo hełm ogranicza dostęp tlenu. SF i kettbell jako narzędzie pozwalają mi pracować nad każdym z tych aspektów. Znajomi wielokrotnie śmiali się ze mnie również, że na takiej typowej siłowni jestem jedynym, który nie musi czekać na zwolnienie sztangi, ławeczki czy maszyny. Ja to wszystko mam w kilku kulach.

Dlaczego Top Team? Bo to było wyzwanie w czymś co naprawdę sprawia mi przyjemność. Nie wiem kiedy do głowy wpadła ta myśl, ale to nie był plan tylko krótkie – zrobię to. I od pierwszych 100 rwań w 10 minut w grudniu 2017 zacząłem myśleć – to jest możliwe i planować co dalej. Top Team to też był motywator i sens w życiu. W przeciągu ostatnich 2 lat przeszedłem 2 zabiegi na barku i rekonstrukcję kolana.

Powrót do walki i ta czerwona koszulka to był powód by się nie poddać. A przy okazji odważniki z tygodnia na tydzień wzmacniały mi operowane partie i powiększały zakres ruchu. Jeśli miałbym komuś podziękować to Michałowi Czerepowi za pokazanie mi kettlebell, Maćkowi Boruczowi za ogrom jego trenerskiej pracy, siostrze Natalce za rehabilitację i wsparcie fizjoterapeutyczne, no i mojej Marcie Płachcie, za znoszenie mnie, wsparcie i zaciśnięte kciuki.