Angelika Przybyłek - Zielona Góra

INSTRUKTOR SFG2


Witaj kamratko i towarzyszu!

Jeżeli kiedyś przypadkiem na Youtube widziałaś uśmiechniętą
blondynkę syczącą niczym popsuty kaloryfer, to własnie byłam ja. Od
ładnych paru lat staram się nieść kaganek oświaty z kettlebell pod
pachą, udowadniając dziewczynom i kobietom, że są silniejsze niż
myślą. Że od ciężarów się nie rośnie, nie puchnie, nie porasta
owłosieniem na plecach.

Jako pierwsza kobieta w Polsce miałam szczęście pobierać swoje nauki u
samego Pavla Tsatsouline'a. To jemu zaufałam, że te dziwne
ciężarki i obciachowe sykanie uratuje moje plecy i pozwoli mi na, na
przykład, samodzielne wiązanie sznurówek.

Tak, dobrze czytasz - nie sięgnęłam po kettlebell by pozbyć się
tłuszczowej otulinki - sięgnęłam po zdrowie. Zdrowie odzyskałam, a
tłuszczyk sam się jakoś tak spalił...

Mija kolejny rok mojej przygody, mija kolejna setka namówionych do
treningu kobiet - nikt nigdy nie przyszedł z reklamacją, na każdy
trening czekam z przyjemnością. Dzięki temu co oferują kettle jestem w
stanie dokonać wszystkiego, co zapragnę - przebiec jeden z
najtrudniejszych spartańskich wyścigów, przepłynąć dwa kilometry bez
zatrzymania, wykonywać akrobacje na rurze, zmieścić się (i wyglądać
dobrze!) w kieckę o rozmiarze 36...

Jeżeli masz wątpliwości, czy kettlebell jest dla Ciebie lub po prostu
szukasz motywacji do ruszenia dupy, poczytaj - http://powerworkout.blog.pl

Jeżeli szukasz darmowych rozpisek treningowych i porad w zakresie
ćwiczeń, odwiedź - https://www.youtube.com/user/PowerWorkoutTv/

Cokolwiek robisz - będziesz to robić lepiej po treningach z kettlebell.
Zaufaj mi. I daj znać jak Ci idzie!