StrongFirst poznałem za pośrednictwem mojego pracodawcy 5.11 Tactical. Przyznam, że tego wieczoru kiedy posadzono mnie obok Pavla przy kolacji miałem lekką tremę na myśl o możliwości odbycia z nim rozmowy. Pamiętałem go z dziesiątek magazynów, które przeczytałem na przestrzeni lat, na łamach których promował swoje programy treningów siłowych dla wojska i dla sportowców, a samemu mając złe doświadczenia w obu tych dziedzinach cieszyła mnie możliwość wymiany poglądów.
Na początku uderzyło mnie to jak szczerym, miłym i konkretnym facetem jest Pavel, co u nauczycieli/ trenerów każdej dyscypliny jest niezwykle ważne. Zapytał o moje ówczesne cele treningowe i zanim skończyła się kolacja wyraził szczerą chęć pomocy w moich treningach, mimo iż to nie był cel jego wizyty. Dyskutowaliśmy także o polityce i zrozumiałem jak wielkim uczuciem ten „Szalony Rosjanin” darzy Amerykę (plusy do potencjalnej dłuższej przyjaźni). Na pożegnanie zaprosił mnie na jeden z nadchodzących kursów StrongFirst.
Jeśli chodzi o mój „trening.” Miałem styczność z różnymi poziomami sportu od szans na start w Olimpiadzie w Tae Kwon Do w 1992 (niestety tego roku zostało tymczasowo usunięte z programu igrzysk) po szeregowego w Marines, ciężkich treningów siłowych, treningów walki i od Maja 2012 Ultramaratonów… w obciążonym ekwipunku wojskowym. Tak, dobrze przeczytaliście. Ukończyłem już dwa ultramaratony (jeden na 62 mile, drugi na 100 mil (ok. 100 i 160 kilometrów)) z dodatkowymi 10 kg obciążenia. W ostatnim roku ukończyłem także marsz z 49-cio kilogramowym plecakiem w 20 godzin pokonując 32,5 mili (52 km). Podejmuję się tego aby wesprzeć akcje charytatywne dla weteranów w ramach „Never Quit Mission” www.neverquitmission.org .
Treningi pod ultramaratony mają to do siebie, że 10 różnych zawodników, będzie miało 10 różnych sposobów trenowania, a kiedy dorzucisz do mieszanki bieganie z obciążeniem, wszystkie odpowiedzi zmieniają się w pytania, głównie – „po co?” Doświadczyłem tego na własnej skórze, bo dzięki jednemu z moich znajomych miałem okazję poznać kilku spośród najbardziej doświadczonych ultramaratończyków, którzy brali udział w jednych z najtrudniejszych zawodów na świecie – Badwater 135.
Rozmawiając z nimi zauważyłem, że nikt z nich nigdy nie wspomniał o „treningu siłowym” co wydaje się trochę zabawne biorąc pod uwagę, że trenują na bieg na dystansie 135 mil (ok. 217 km)… po górzystym terenie! Jestem pewien, że jakaś forma treningu oporowego odegrała pewną rolę w ich karierze, lecz nie wspomnieli o tym w rozmowie. Wiedziałem, że będę musiał zgłębić ten temat, ale trening siłowy jaki znałem wydawał mi się nieodpowiedni, nie chciałem zwiększyć masy i negatywnie wpłynąć na swoje bieganie. (Jestem jednym z tych kolesi, którzy łatwo nabierają czystej masy mięśniowej – do kitu, co nie? Skoro już mnie nienawidzicie możemy przejść dalej…)
Kurs StrongFirst przypadł mniej więcej 6 tygodni przed zawodami o nazwie „Carry the Load” (to tam taszczyłem 49-cio kilogramowy plecak). To był kurs instruktorski treningu z masą ciała StrongFirst SFB Bodyweight. Nie wiedziałem, czego się spodziewać, ale jako, że na przestrzeni lat wiele ćwiczeń zamieniłem na kalistenikę z braku dostępu do odpowiedniego sprzętu, cieszyła mnie możliwość nauki jak i treningu z Pavlem.
Kiedy przyjechałem do Tucson z rana Pavel przywitał mnie cały uśmiechnięty i taki pozostał do końca dnia wobec wszystkich. Był także cierpliwy, przedstawił mnie swoim instruktorom i uczniom, sprawił, że poczułem się jak wśród swoich.
Przez następne dwa dni dane mi było zobaczyć wiele pokazów „prawdziwej” siły zarówno u kobiet jak i mężczyzn, młodych i no… starszych. Mam 39 lat, więc będę ostrożny z tym podziałem. Od pompek na jednej ręce, podciągania, flag, przysiadów na jednej nodze, pompek w staniu na rękach i czasami kombinacji tego wszystkiego, niesamowite rzeczy! Jednak najbardziej zaskakujące było to jak ludzie, którzy nie byli w stanie tego zrobić pierwszego dnia, robili to już drugiego. Co to za magia? Lata dedykacji, badań i doświadczeń ze strony StrongFirst, które udało się przełożyć i wytłumaczyć w dwa dni!
Podejście StrongFirst do nauczania podstaw siły, tłumaczy to w sposób tak przystępny, że nawet takie tumany jak ja, są w stanie to pojąć. Łączą techniki razem tworząc system przeplatany przykładami z życia oraz praktycznymi ćwiczeniami. Dosłownie „CZUJESZ JAK STAJESZ SIĘ SILNIEJSZY W TRAKCEI KURSU.” Niezwykłe.
Dwie rzeczy w szczególności mnie zainteresowały „Hollowing out” oraz „Dominanta”. To pierwsze opisuje zaangażowanie/ napięcie mięśni tułowia oraz mięśni pośladkowych wytwarzające napięcie całego ciała i jest podstawą wszystkich technik. Przykuło to moją uwagę, ponieważ był to pierwszy raz kiedy tak naprawdę poczułem, że mnie porządnie ciągną biodra, coś nad czym pracowałem od szkolenia biegu, lecz nigdy nie byłem w stanie tego osiągnąć. Dominanta nie jest aż tak wyczuwalna, lecz można się tego wyuczyć. Jest to bardziej ćwiczenie na psychikę w zakresie skupienia napięcia mięśni na jednym wysiłku, jak ją złapiesz, to świetnie, tak samo jeśli ją zgubisz w trakcie jakiegoś wyczynu, cóż… powodzenia.
Jednakże, dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy jakich nauczyłem się w trakcie kursu nie dotyczyła samej treści programu StrongFirst, choć można by ją do niego zaliczyć i podpiąć pod wiedzę „bez wciskania kitu.” Kiedy Pavel powiedział do mnie: „Nate, przestań traktować każdy trening jakbyś zaraz miał do selekcji trafić.” (Wybór kandydatów do specjalnych operacji wojskowych). I bum! Trafił w sedno. Jak u większości, moją filozofią było 100% wysiłku na każdym treningu, zamiast pragmatycznego podejścia „procentowej intensywności,” dając sobie czas na regenerację fizyczną i psychiczną, przygotowując się jednocześnie do osiągnięcia określonego wyniku (takie nastawienie pomaga także uniknąć wielu kontuzji).
Po zakończeniu kursu SFG Bodyweight nie mogłem się już doczekać układania własnych treningów, dołączenia zasad, które poznałem (które także dotyczą siłowych wyczynów) do treningów przygotowujących przed marszem Carry the Load. W trakcie tych tygodni, a także w obecnych przygotowaniach do pobicia rekordu świata, moja wiara w skuteczność programu StrongFirst tylko się potwierdza, widzę efekty na samym sobie. Co prawda nie wszystko pasuje do moich treningów, z powodu przebiegnięcia wielu kilometrów i czasu potrzebnego do przyzwyczajenia ciała do biegania przez dwadzieścia kilka godzin. Ciągle przypominam sobei słowa profesora Leonida Matwiejewa „Siła jest podstawą rozwoje pozostałych cech fizycznych,” StrongFirst ma podobną zasadę, głoszącą „Bądź tym kim chcesz, ale przede wszystkim bądź silny!”
Nathan M., SFB – Tłumaczenie Jakub Sytar, jakub.sytar@gmail.com | Źródło: www.strongfirst.com