Piotr Gargacz

TOP TEAM | Centrum Kettlebell Polska

„Dzięki Dariusz za przyjęcie do ekipy, to dla mnie naprawdę duże wyróżnienie i powód do dumy!

Pragnę podziękować również wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że znalazłem się w tym miejscu:
-Mojej kobiecie Anna Korytko, za trzymanie kciuków, wspieranie mnie i to, że musiała wysłuchiwać nudnych opowieści jak machałem jakimiś kulkami, zamiast przyjechać do niej.. Na gwiazdkę z nieba musisz jeszcze chwilę poczekać, póki co ofiaruję Ci w prezencie pięć z top teamu D:
-Trenerowi Bronisław Olenkowicz za cenne wskazówki i świetny plan. Bez ciebie SSST zająłby mi jeszcze 2 lata. Piona!
-Szefowej i założycielce jak i całej Sekcji Hardstyle Kettlebell WSOWL (Paweł, Bartek,Michał..), którą mam zaszczyt reprezentować – Natalia Fiedoruk – teraz twoja kolej na TT…
-Ziomkom, którzy dzielnie pomagali w nagrywaniu filmików jak również wszystkim kolegom, którzy we mnie wierzyli.

Teraz nudna, mam nadzieję że nie aż tak długa historia:

Od dziecka coś tam się ruszałem – biegałem, grałem w piłkę, następnie pojawił się street workout – lecz nie miałem zacięcia żeby skupić się nad czymś konkretnym. W liceum nadszedł czas siłowni.. Jednak szybko odkryłem, że nie masa mięśniowa stanowi o sile. Imponowali mi ludzie, którzy przy małej wadze własnej byli w stanie podnosić naprawdę duże ciężary. Poszedłem w tę stronę bez większej wiedzy na temat treningu siłowego – wyniki się poprawiały ale moja kondycja i mobilność pozostawiały wiele do życzenia.

Około 4 lata temu przeglądając różne fora trafiłem przez przypadek na książkę Pavla „Nagi wojownik” – po jej przeczytaniu dosłownie w kilka minut nauczyłem się przysiadu na jednej nodze. Następnego dnia potrafiłem zrobić ich już kilka. Zapragnąłem być silny i sprawny.

Kupiłem kolejne książki i tak zajarany odkryłem, że w Polsce jest grupa ludzi, która zajmuje się treningiem z kulkami według jego metod, więc bacznie śledziłem co tam się dzieje.

Początkowo zamiast kettli używałem hantli, w miarę robienia postępów siłowych i przeanalizowaniu moich możliwości postanowiłem aspirować do Top Team. Wybrałem się na VII Intro do Zielonej Góry i jakie było moje zdziwienie, gdy tydzień wcześniej potrafiłem w military pressie hantlą wycisnąć 40kg a na Intro 32kg kula omal nie wyłamała mi barku.

Po szkoleniu przejrzałem na oczy i rozpoczęła się mozolna praca wyłącznie na czajnikach- najpierw długo technika, następnie budowanie siły..

Kettle to nie tylko sport. To pasja! Narzędzie do budowania formy, poprawiania wad postawy i wiele więcej. Świadomość dysponowania siłą użytkową jaką daję kettle dodaje pewności siebie, a SSST to prawdziwa próba charakteru (kto próbował ten wie). Pamiętam jak rok temu po 5 minutach snatch 16kg odważnikiem moje dłonie były do wymiany (nie potrafiłem utrzymać przysłowiowej szklaneczki wódki) nie mówiąc już, że przez tydzień leżałem brzuchem do góry i ani razu nie myślałem, żeby wrócić póki dłonie nie będą wyglądać przynajmniej „jako tako”.

Od tego czasu potrzebowałem 10 miesięcy, żeby zaliczyć SSST i się udało. Mimo obowiązków związanych ze służbą w wojsku znajduję czas a przede wszystkim chęci, żeby brnąć w to dalej i się rozwijać. Top Team daje jeszcze większego kopa do działania a koszulka +1 000 000 do siły.

Dla kandydatów: CIERPLIWOŚCI i WYTRWAŁOŚCI

Obierzcie cel i do niego zmierzajcie, kluczem do sukcesu jest konsekwencja w działaniu. Powodzenia!”

fot. Marcin Wawrzyniak